Vladeasa z Tarnicy

                     Vladeasa z Tarnicy

GPS:  49.074722°   22.726667° Mapa


Zdjęcia z Tarnicy w innych kierunkach znajdziesz na tym blogu na stronach:



2024.01.10

Odległość: Varful Vladeasa 258km
Aparat: Nikon d750 + Nikkor 200-500 f/5.6


Vladeasa z Tarnicy to obserwacja legendarna, bardzo pożądana przez wielu dalekich obserwatorów. Trudność jej zaobserwowania nie leży jedynie w wielkiej odległości od Tarnicy - 258km, a przede wszystkim z azymutu - prawie idealnie na południe - 179 st. Azymut ten jest bardzo słabo podświetlany przez Słońce, przez co kontrast w tym miejscu jest bardzo słaby. Najlepszym okresem obserwacji są okolice przesilenia zimowego (gdzie Słońce i tak wschodzi ponad 50st od Vladeasy) i do tego okresy przed wschodem lub po zachodzie Słońca.

Poza słabym kontrastem wynikającym z azymutu, kolejnym problemem są oczywiście odpowiednie warunki pogodowe, zwłaszcza, że z powodu tak wielkiej odległości, promień świetlny zniża się do około 400m w okolicach Niziny Panońskiej. Powietrze musi być wyjątkowo przejrzyste i to "do samego spodu".

Kolejną trudnością jest samo zimowe wyjście na Tarnicę (wyjście lub zejście w całkowitych ciemnościach) oraz warunki na szczycie - bardzo często przenikliwy wiatr i zimno. Jeśli do tego dodamy potrzebę wniesienia odpowiedniego sprzętu fotograficznego, jego obsługę przy wietrze i sporym mrozie to jawi się nam jak trudna to obserwacja.

Dodam jeszcze, że dotychczas taka obserwacja udała się jedynie 2 razy:
31 grudnia 2015 - Radosław Wierzbiński - Dalekieobserwacje.eu
2 listopada 2023 - Michał Skiba - Zdlugiejrury.pl
pomimo, że prób podejmowanych było całkiem sporo. 

10 stycznia zapowiadały bardzo dobre warunki. Wszelkie prognozy dawały dużą szansę, że taka obserwacja ma szansę powodzenia. Podczas jazdy do Wołosatego mogliśmy już zaobserwować wpływ inwersji na temperaturę - wahała się ona od -21 do -10st na niewielkich odcinkach.
Na wyprawę udaliśmy się w 3 osobowym składzie - Piotr Porębski, Kamil Gołąb i Bartosz Siedlecki, startując o 4:25 z Wołosatego na szczycie byliśmy około 6:30.



W drodze na szczyt

Wschód Słońca






Zacznijmy od prognoz pogody:

Serwis meteo.pl - zapowiadał wysokie ciśnienie, bezchmurne niebo oraz bardzo dużą różnicę pomiędzy punktem rosy, a temperaturą.

Na Windy.com - poziom Aerozolu był prognozowany wyjątkowo niski

Analogicznie poziomy pyłów


Jedyną niewiadomą wydawało się niewielkie zachmurzenie w okolicach zachodnich Apusenów, którego Windy.com nie bardzo przewidywał, jednak serwis Meteo tak go przedstawiał:



Jak się później okazało, chmury były dokładnie tam gdzie przewidywał serwis Meteo, na całe szczęście nie popsuły całej zabawy.


Będąc na szczycie pierwsze nasze odczucia nie były zbyt pozytywne - w kierunku Apusenów wyraźnie widać było pas chmur. Jednak pod nimi udało się dostrzec Vladeasę



ok. 45 minut przed wchodem Słońca - pojawia się Vladeasa



Jednak wraz ze zbliżającym się wschodem udało się dostrzec grzbiet Vladeasy. Znajdował się on pod chmurami i był on znacznie podniesiony w stosunku do dwóch poprzednich obserwacji.

35min przed wschodem Słońca

Później już było już tylko lepiej, z prawej strony zaczął się pojawiać drugi szczyt Vârful Plaiului.


10 min przed wschodem Słońca

Zdjęcie w podczerwieni (IR) - oba wierzchołki bardzo dobrze widoczne


Zdjęcie w podczerwieni (IR) - zbliżenie na Apuseny




Apuseny z Tarnicy
Vladeasa z Tarnicy


Crop

Max Crop + mocna obróbka (*2024-10)


Symulacja vs widok rzeczywisty





Tak zmieniała się widoczność Vladeasy wraz ze zmianą położenia Słońca





Symulacja, wg której współczynnik refrakcji wyniósł około 0.18 ~ 0.20


Symulacja - źr: https://www.udeuschle.de/panoramas/makepanoramas_en.htm




Na koniec chciałbym podziękować Piotrkowi i Kamilowi za wspaniałą wyprawę, a przede wszystkim mojej żonie która od lat wspiera mnie w mojej pasji.




Komentarze

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Brawo Bartek. Trafiłem po znajomości na Twojego bloga a tu miłe zaskoczenie - od razu Vladeasa ! Te warunki to była petarda. Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do siebie.
    Adrian.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za miły komentarz. Warunki tego dnia na Tarnicy to faktycznie była petarda. Twój blog już jest dodany w sekcji "Ze swiata dalekich obserwacji". Dzięki i pozdrawiam

      Usuń
    2. Dzięki serdeczne, na kontakcie :)

      Usuń

Prześlij komentarz